21.04.2023 (17:18)brak komentarzy
Gala KSW 81, mecze Premier League i Bundesligi - weekend z Viaplay Sport
• KSW 81: Bartosiński kontra Szczepanik
• Bednarek chce zatrzymać lidera czyli Arsenal kontra Southampton hitem 32. kolejki Premier League
• Wyścig Bayernu i Borussi, wielki powrót Kamińskiego - 29. kolejka Bundesligi
• Bednarek chce zatrzymać lidera czyli Arsenal kontra Southampton hitem 32. kolejki Premier League
• Wyścig Bayernu i Borussi, wielki powrót Kamińskiego - 29. kolejka Bundesligi

KSW. Już w sobotę, 22 kwietnia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędzie się gala XTB KSW 81, podczas której dojdzie do boju mistrzowskiego o pas wagi półśredniej. Adrian Bartosiński idzie jak burza przez świat zawodowego MMA. Na profesjonalną ścieżkę kariery wszedł w roku 2018, a do KSW dołączył trzy lata później. Jak dotąd stoczył dwanaście pojedynków i wszystkie wygrał. Fighter z Rawy Mazowieckiej otwarcie mówi o tym, że lubi od początku walki narzucać rywalom swój styl i dominować, co widać po jego wynikach. Aż jedenaście starć zakończył przed czasem, dziesięć razy posyłał rywali na deski, sześć razy zwyciężając już w pierwszej rundzie.
Bartosiński nie kryje, że zdobycie pasa jest jego marzeniem i zapewnia, że nikt mu nie przeszkodzi w realizacji tego celu. Zawodnik z Łodzi jest pewny swego przed nadchodzącą walką i chce w niej udowodnić, że zdecydowanie góruje umiejętnościami nad przeciwnikiem. "Po raz pierwszy widzę w swoim rywalu lustrzane odbicie. Jest twardy i będzie trzeba na niego uważać do końca. Myślę jednak, że czeka go bardzo ciężkie zadanie, bo chcę znowu pokazać, że to ja jestem parę poziomów wyżej. Jak dotąd odprawiałem czołówkę polskich zawodników raczej bez większych problemów. Wejdę do klatki i zostawię w środku wszystko. To nie jest walka o pas, to jest walka o moje marzenia, których nikt mi nie odbierze" - podkreśla.
Artur Szczepaniak przygodę z zawodowym MMA rozpoczął w roku 2016, stoczył jak dotąd dziesięć pojedynków i tylko raz musiał uznać wyższość rywala. 26-latek mieszkający i trenujący na co dzień w Belgii siedem razy triumfował przed czasem, z czego pięciokrotnie przez nokaut, a dwa razy przez poddanie.
W drugiej walce wieczoru gali XTB KSW 81 dojdzie do starcia dwóch światowej klasy kickboxerów - Tomasz Sarara zmierzy się z Holendrem Errolem Zimmermanem.
Sarara wniósł do świata MMA ogromny bagaż doświadczeń wyniesiony z ringów kickboxerskich. Na swój status w tym sporcie pracował ponad dziesięć lat. Ma na swoim koncie blisko sześćdziesiąt stoczonych pojedynków. Trudno zliczyć wszystkie tytuły jakie wywalczył w karierze Sarara. Wśród najważniejszych z nich znalazły się między innymi: tytuł amatorskiego i zawodowego mistrza Polski w różnych formułach kickboxingu, tytuł mistrza świata World Kickboxing Network, pas mistrzowski organizacji FEN, DSH i Celtic Gladiator.
Przed nadchodzącym pojedynkiem Sarara mówi otwarcie o tym, że Errol Zimmerman jest jednym z jego ulubionych zawodników ze świata kickboxingu, ale w klatce ma zamiar go zniszczyć. Dla Polaka będzie to trzecia konfrontacja w MMA, jak dotąd ma na swoim koncie zwycięstwo i porażkę.
Dla znanego na całym świecie i niezwykle doświadczonego holenderskiego kickboxera, Errola Zimmermana, walka na gali XTB KSW 81 będzie drugim pojedynkiem na zasadach MMA i drugą walką dla polskiej organizacji. Zimmerman w swojej zawodowej karierze w kickboxingu stoczył blisko 120 pojedynków, z których ponad setkę wygrał. Ma na koncie 53 nokauty, a walczył z takimi legendami tej dyscypliny sportu jak: Semmy Schilt, Badr Hari, Jerome Le Banner czy Rico Verhoeven. Jest zwycięzcą między innymi turnieju K-1 World Grand Prix European Championship oraz Superkombat Heavyweight. Jest też byłym pretendentem do tytułu mistrzowskiego prestiżowej organizacji Glory.
Przed galą XTB KSW 81 Holender twierdzi bez ogródek, że jest lepszy od Tomasza Sarary i rozbije go w okrągłej klatce. Obaj zawodnicy zapowiadają prawdziwą wojnę. Pytanie o to czy skoncentrują się na wymianach stójkowych, czy może skorzystają z całego wachlarza technik dostępnych w mieszanych sztukach walki, pozostaje otwarte.
Premier League. Premier League. W swoich dwóch, ostatnich ligowych występach Arsenal zremisował z Liverpoolem (2:2) i West Hamem (2:2). Sytuację wykorzystali gracze Manchesteru City, którzy nie mieli problemów z odprawieniem Southampton (4:1) i Leicester (3:1). Dzięki temu podopieczni Pepa Guardioli zmniejszyli straty do lidera do zaledwie czterech punktów, wciąż mają rozegrany jeden mecz mniej, a na dodatek już 26 kwietnia podejmą 'Kanonierów' na Etihad Stadium w bezpośrednim starciu.
'Kanonierzy' znakomicie radzą sobie od początku rozgrywek, a drobny kryzys firmy, jaki przydarzył się zawodnikom Mikela Artety na początku lutego, trwał tylko trzy mecze. Od tamtej pory odnieśli oni siedem ligowych zwycięstw z rzędu, zatrzymując się dopiero na Liverpoolu oraz "Młotach". Sytuacja w Londynie robi się jednak nerwowa, bowiem strata punktów w dwóch ostatnich spotkaniach nieco skomplikowała sytuację Arsenalu. Wydaje się, że kluczowe dla losów tytułu będzie wyjazdowe starcie City, do którego dojdzie już w połowie następnego tygodnia.
Najpierw jednak Arsenal musi uporać się z zamykającym tabelę Southampton. Przed tygodniem Jan Bednarek i koledzy gładko przegrali z 'The Citizens' (1:3), a teraz przyjdzie im się zmierzyć z liderem. Strata 'Świętych' do miejsca gwarantującego utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej wynosi cztery oczka i z pewnością jest to wciąż realny cel. Czy Southampton wykona krok ku jego realizacji, czy też górą będą faworyci? Odpowiedź poznamy już w piątkowy wieczór.
West Ham przed dwoma tygodniami uporał się (1:0) z Fulham, a w poprzedniej kolejce potrafił zatrzymać Arsenal (2:2), dzięki czemu w końcu oddalił się od strefy spadkowej. Teraz przed Łukaszem Fabiańskim i kolegami nieco łatwiejsze zadanie, bowiem będą musieli zatrzymać bezpośrednich sąsiadów w ligowej tabeli, Bournemouth.
Powoli kończy się rekonwalescencja Matty'ego Casha, który w połowie marca doznał kontuzji w eliminacyjnym meczu reprezentacji Polski z Czechami. Obrońca Aston Villi niebawem powinien być zdolny do gry, choć przed tygodniem w meczu z Newcastle (3:0) nie znalazł się jeszcze nawet na ławce rezerwowych. 'The Villains' są ostatnio w znakomitej dyspozycji, awansowali na szóste miejsce w ligowej tabeli i mają szansę nawet na awans do europejskich pucharów. W ten weekend czeka ich wyjazdowe starcie z Brentford , a więc klubem środka tabeli.
Bundesliga. Przed tygodniem oba utytułowane kluby grały z kandydatami do spadku - Bayern z TSG Hoffenheim (1:1), a Borussia z VfB Stuttgart (3:3). Wydawało się, że zwycięstwa faworytów będą formalnością, jednak ostatecznie, solidarnie zgubili oni punkty. Tym samym na szczycie tabeli zachowane zostało status quo.
Zmiana szkoleniowca wyraźnie pomogła graczom Bayernu poprawić wyniki uzyskiwane na krajowym podwórku. Pod wodzą Thomasa Tuchela Bawarczycy zwyciężyli w Der Klassikerze Borussię 4:2, dzięki czemu wrócili na fotel lidera. Bayern wciąż ma jednak swoje problemy, szczególnie w ofensywie, co obnażył dwumecz z Manchesterem City na etapie ćwierćfinału Ligi Mistrzów (0:3 i 1:1). W ten weekend poprzeczka będzie zawieszona nieco niżej, ale zawodnicy solidnego FSV Mainz z pewnością liczą na sprawienie niespodzianki w starciu utytułowanymi rywalami.
Po piętach Bayernowi depcze Borussia, która traci do lidera zaledwie dwa oczka. W nadchodzącym starciu 'Żółto-Czarnych' z Eintrachtem Frankfurt również możemy spodziewać się wyrównanego widowiska. Dość powiedzieć, że zarówno Mainz, jak i Eintracht wciąż są w grze o szóstą lokatę, gwarantującą start w europejskich pucharach w następnym sezonie.
Najlepszej passy nie ma ostatnio FC Augsburg, który przegrał dwa ligowe mecze z rzędu. Co gorsza w starciu z FC Koeln (1:3) kontuzji stopy nabawił się Rafał Gikiewicz, czyli podstawowy bramkarz bawarskiej drużyny.
- Grałem na ogromnej ilości środków przeciwbólowych. Jeszcze rano, w dniu meczu, trenowałem żeby trener wiedział, czy jestem w stanie grać, czy nie. Grałem na własną odpowiedzialność. Bolało mnie przez całe spotkanie. Biorąc pod uwagę 17 lat grania, w wyższych ligach i niższych, to z takim bólem nie miałem jeszcze do czynienia. Naprawdę cierpiałem - stwierdził polski bramkarz w rozmowie z Viaplay.
Przed tygodniem Gikiewicza w bramce zastąpił Tomas Koubek, a Augsburg uległ RB Lipsk (2:3). Teraz podopieczni trenera Enrico Maassena podejmą VfB Stuttgart. Rywale zajmują trzecie miejsce od końca w ligowej tabeli. Jeżeli zawodnicy Augsburga nie chcą, aby widmo spadku ponownie zajrzało im w oczy, muszą ten mecz wygrać. Wciąż nie wiadomo ile czasu potrwa przerwa w grze Gikiewicza. W akcji zapewne ponownie zobaczymy Roberta Gumnego, który jest podstawowym obrońcą klubu z Bawarii.
Z kolei VfL Wolfsburg z Jakubem Kamińskim w składzie, po piorunującym początku rundy wiosennej, regularnie gubi punkty w kolejnych spotkaniach. Niemniej remis (0:0) z mocnym Bayerem Leverkusen ujmy 'Wilkom' nie przynosi. W sobotę Wolfsburg zagra na wyjeździe z broniącym się przed spadkiem VfL Bochum i z pewnością liczy na zwycięstwo.
Tymczasem Marcin Kamiński w wielkim stylu wrócił do składu Schalke. Po kontuzji i długich tygodniach spędzonych na ławce rezerwowych, Polak walnie przyczynił się do efektownego triumfu nad Herthą Berlin (5:2), zdobywając ostatnią bramkę dla swojego zespołu po efektownym strzale z rzutu wolnego. Dzięki tej wygranej zawodnicy Thomasa Reisa opuścili ostatnie miejsce w ligowym zestawieniu. Już w niedzielę Schalke zagra na wyjeździe z niezwykle groźnym SC Freiburg.
Plan transmisji:
Piątek (21 kwietnia):
• 20:30 Bundesliga: FC Augsburg - VfB Stuttgart
Komentarz: Mateusz Juza i Wojciech Górski
• 21:00 Premier League: Arsenal - Southampton
Komentarz: Andrzej Twarowski i Michał Gutka
Sobota (22 kwietnia):
• 13:30 Premier League: Fulham - Leeds
Komentarz: Mariusz Hawryszczuk i Paweł Grabowski
• 15:30 Bundesliga: FSV Mainz - Bayern Monachium
Komentarz: Rafał Wolski i Radosław Gilewicz
• 15:30 Bundesliga: TSG Hoffenheim - FC Koeln
Komentarz: Dawid Król i Piotr Majchrzak
• 15:30 Bundesliga: VfL Bochum - VfL Wolfsburg
Komentarz: Kamil Kania i Mateusz Skwierawski
• 15:30 Bundesliga: Hertha Berlin - Werder Brema
Komentarz: Szymon Ratajczak i Dominik Kania
• 16:00 Premier League: Brentford - Aston Villa
Komentarz: Marcin Pawłowski i Wojciech Piela
• 16:00 Premier League: Crystal Palace - Everton
Komentarz: Mateusz Juza i Dawid Szymczak
• 16:00 Premier League: Leicester - Wolverhampton
Komentarz: Adam Delimat i Michał Borkowski
• 16:00 Premier League: Liverpool - Nottingham Forest
Komentarz: Przemysław Pełka i Maciej Łuczak
• 18:30 Bundesliga: Borussia Dortmund - Eintracht Frankfurt
Komentarz: Mateusz Juza i Tomasz Urban
• 19.00 KSW 81: Bartosinki vs Szczepaniak
Komentarz: Maciej Turski & Dominik Durniat
Niedziela (23 kwietnia):
• 15:00 Premier League: Bournemouth - West Ham
Komentarz: Adrian Olek i Wojciech Piela
• 15:00 Premier League: Newcastle - Tottenham
Komentarz: Andrzej Twarowski i Paweł Grabowski
• 15:30 Bundesliga: SC Freiburg - Schalke 04 Gelsenkirchen
Komentarz: Rafał Kędzior i Wojciech Górski
• 17:30 Bundesliga: Bayer 04 Leverkusen - RB Lipsk
Komentarz: Rafał Wolski i Tomasz Urban
• 19:30 Bundesliga: Borussia Moenchengladbach - Union Berlin
Komentarz: Mateusz Borek i Radosław Gilewicz
W ostatnim pojedynku, do którego doszło podczas gali KSW 76, Bartosiński zmierzył się z Krystianem Kaszubowskim i ponownie pokazał na co go stać. Starcie zakończyło się w ostatnich sekundach pierwszej rundy. Zawodnik klubu Octopus Łódź udanie przenosił bój ndo parteru, w którym ostatecznie zdobył dosiad i brutalnymi atakami z góry rozbijał rywala. Tuż przed kończącym rundę gongiem sędzia wkroczył do akcji i zdecydował o przerwaniu pojedynku.
Bartosiński nie kryje, że zdobycie pasa jest jego marzeniem i zapewnia, że nikt mu nie przeszkodzi w realizacji tego celu. Zawodnik z Łodzi jest pewny swego przed nadchodzącą walką i chce w niej udowodnić, że zdecydowanie góruje umiejętnościami nad przeciwnikiem. "Po raz pierwszy widzę w swoim rywalu lustrzane odbicie. Jest twardy i będzie trzeba na niego uważać do końca. Myślę jednak, że czeka go bardzo ciężkie zadanie, bo chcę znowu pokazać, że to ja jestem parę poziomów wyżej. Jak dotąd odprawiałem czołówkę polskich zawodników raczej bez większych problemów. Wejdę do klatki i zostawię w środku wszystko. To nie jest walka o pas, to jest walka o moje marzenia, których nikt mi nie odbierze" - podkreśla.
Artur Szczepaniak przygodę z zawodowym MMA rozpoczął w roku 2016, stoczył jak dotąd dziesięć pojedynków i tylko raz musiał uznać wyższość rywala. 26-latek mieszkający i trenujący na co dzień w Belgii siedem razy triumfował przed czasem, z czego pięciokrotnie przez nokaut, a dwa razy przez poddanie.
W drugiej walce wieczoru gali XTB KSW 81 dojdzie do starcia dwóch światowej klasy kickboxerów - Tomasz Sarara zmierzy się z Holendrem Errolem Zimmermanem.
Sarara wniósł do świata MMA ogromny bagaż doświadczeń wyniesiony z ringów kickboxerskich. Na swój status w tym sporcie pracował ponad dziesięć lat. Ma na swoim koncie blisko sześćdziesiąt stoczonych pojedynków. Trudno zliczyć wszystkie tytuły jakie wywalczył w karierze Sarara. Wśród najważniejszych z nich znalazły się między innymi: tytuł amatorskiego i zawodowego mistrza Polski w różnych formułach kickboxingu, tytuł mistrza świata World Kickboxing Network, pas mistrzowski organizacji FEN, DSH i Celtic Gladiator.
Przed nadchodzącym pojedynkiem Sarara mówi otwarcie o tym, że Errol Zimmerman jest jednym z jego ulubionych zawodników ze świata kickboxingu, ale w klatce ma zamiar go zniszczyć. Dla Polaka będzie to trzecia konfrontacja w MMA, jak dotąd ma na swoim koncie zwycięstwo i porażkę.
Dla znanego na całym świecie i niezwykle doświadczonego holenderskiego kickboxera, Errola Zimmermana, walka na gali XTB KSW 81 będzie drugim pojedynkiem na zasadach MMA i drugą walką dla polskiej organizacji. Zimmerman w swojej zawodowej karierze w kickboxingu stoczył blisko 120 pojedynków, z których ponad setkę wygrał. Ma na koncie 53 nokauty, a walczył z takimi legendami tej dyscypliny sportu jak: Semmy Schilt, Badr Hari, Jerome Le Banner czy Rico Verhoeven. Jest zwycięzcą między innymi turnieju K-1 World Grand Prix European Championship oraz Superkombat Heavyweight. Jest też byłym pretendentem do tytułu mistrzowskiego prestiżowej organizacji Glory.
Przed galą XTB KSW 81 Holender twierdzi bez ogródek, że jest lepszy od Tomasza Sarary i rozbije go w okrągłej klatce. Obaj zawodnicy zapowiadają prawdziwą wojnę. Pytanie o to czy skoncentrują się na wymianach stójkowych, czy może skorzystają z całego wachlarza technik dostępnych w mieszanych sztukach walki, pozostaje otwarte.
Premier League. Premier League. W swoich dwóch, ostatnich ligowych występach Arsenal zremisował z Liverpoolem (2:2) i West Hamem (2:2). Sytuację wykorzystali gracze Manchesteru City, którzy nie mieli problemów z odprawieniem Southampton (4:1) i Leicester (3:1). Dzięki temu podopieczni Pepa Guardioli zmniejszyli straty do lidera do zaledwie czterech punktów, wciąż mają rozegrany jeden mecz mniej, a na dodatek już 26 kwietnia podejmą 'Kanonierów' na Etihad Stadium w bezpośrednim starciu.
'Kanonierzy' znakomicie radzą sobie od początku rozgrywek, a drobny kryzys firmy, jaki przydarzył się zawodnikom Mikela Artety na początku lutego, trwał tylko trzy mecze. Od tamtej pory odnieśli oni siedem ligowych zwycięstw z rzędu, zatrzymując się dopiero na Liverpoolu oraz "Młotach". Sytuacja w Londynie robi się jednak nerwowa, bowiem strata punktów w dwóch ostatnich spotkaniach nieco skomplikowała sytuację Arsenalu. Wydaje się, że kluczowe dla losów tytułu będzie wyjazdowe starcie City, do którego dojdzie już w połowie następnego tygodnia.
Najpierw jednak Arsenal musi uporać się z zamykającym tabelę Southampton. Przed tygodniem Jan Bednarek i koledzy gładko przegrali z 'The Citizens' (1:3), a teraz przyjdzie im się zmierzyć z liderem. Strata 'Świętych' do miejsca gwarantującego utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej wynosi cztery oczka i z pewnością jest to wciąż realny cel. Czy Southampton wykona krok ku jego realizacji, czy też górą będą faworyci? Odpowiedź poznamy już w piątkowy wieczór.
West Ham przed dwoma tygodniami uporał się (1:0) z Fulham, a w poprzedniej kolejce potrafił zatrzymać Arsenal (2:2), dzięki czemu w końcu oddalił się od strefy spadkowej. Teraz przed Łukaszem Fabiańskim i kolegami nieco łatwiejsze zadanie, bowiem będą musieli zatrzymać bezpośrednich sąsiadów w ligowej tabeli, Bournemouth.
Powoli kończy się rekonwalescencja Matty'ego Casha, który w połowie marca doznał kontuzji w eliminacyjnym meczu reprezentacji Polski z Czechami. Obrońca Aston Villi niebawem powinien być zdolny do gry, choć przed tygodniem w meczu z Newcastle (3:0) nie znalazł się jeszcze nawet na ławce rezerwowych. 'The Villains' są ostatnio w znakomitej dyspozycji, awansowali na szóste miejsce w ligowej tabeli i mają szansę nawet na awans do europejskich pucharów. W ten weekend czeka ich wyjazdowe starcie z Brentford , a więc klubem środka tabeli.
Bundesliga. Przed tygodniem oba utytułowane kluby grały z kandydatami do spadku - Bayern z TSG Hoffenheim (1:1), a Borussia z VfB Stuttgart (3:3). Wydawało się, że zwycięstwa faworytów będą formalnością, jednak ostatecznie, solidarnie zgubili oni punkty. Tym samym na szczycie tabeli zachowane zostało status quo.
Zmiana szkoleniowca wyraźnie pomogła graczom Bayernu poprawić wyniki uzyskiwane na krajowym podwórku. Pod wodzą Thomasa Tuchela Bawarczycy zwyciężyli w Der Klassikerze Borussię 4:2, dzięki czemu wrócili na fotel lidera. Bayern wciąż ma jednak swoje problemy, szczególnie w ofensywie, co obnażył dwumecz z Manchesterem City na etapie ćwierćfinału Ligi Mistrzów (0:3 i 1:1). W ten weekend poprzeczka będzie zawieszona nieco niżej, ale zawodnicy solidnego FSV Mainz z pewnością liczą na sprawienie niespodzianki w starciu utytułowanymi rywalami.
Po piętach Bayernowi depcze Borussia, która traci do lidera zaledwie dwa oczka. W nadchodzącym starciu 'Żółto-Czarnych' z Eintrachtem Frankfurt również możemy spodziewać się wyrównanego widowiska. Dość powiedzieć, że zarówno Mainz, jak i Eintracht wciąż są w grze o szóstą lokatę, gwarantującą start w europejskich pucharach w następnym sezonie.
Najlepszej passy nie ma ostatnio FC Augsburg, który przegrał dwa ligowe mecze z rzędu. Co gorsza w starciu z FC Koeln (1:3) kontuzji stopy nabawił się Rafał Gikiewicz, czyli podstawowy bramkarz bawarskiej drużyny.
- Grałem na ogromnej ilości środków przeciwbólowych. Jeszcze rano, w dniu meczu, trenowałem żeby trener wiedział, czy jestem w stanie grać, czy nie. Grałem na własną odpowiedzialność. Bolało mnie przez całe spotkanie. Biorąc pod uwagę 17 lat grania, w wyższych ligach i niższych, to z takim bólem nie miałem jeszcze do czynienia. Naprawdę cierpiałem - stwierdził polski bramkarz w rozmowie z Viaplay.
Przed tygodniem Gikiewicza w bramce zastąpił Tomas Koubek, a Augsburg uległ RB Lipsk (2:3). Teraz podopieczni trenera Enrico Maassena podejmą VfB Stuttgart. Rywale zajmują trzecie miejsce od końca w ligowej tabeli. Jeżeli zawodnicy Augsburga nie chcą, aby widmo spadku ponownie zajrzało im w oczy, muszą ten mecz wygrać. Wciąż nie wiadomo ile czasu potrwa przerwa w grze Gikiewicza. W akcji zapewne ponownie zobaczymy Roberta Gumnego, który jest podstawowym obrońcą klubu z Bawarii.
Z kolei VfL Wolfsburg z Jakubem Kamińskim w składzie, po piorunującym początku rundy wiosennej, regularnie gubi punkty w kolejnych spotkaniach. Niemniej remis (0:0) z mocnym Bayerem Leverkusen ujmy 'Wilkom' nie przynosi. W sobotę Wolfsburg zagra na wyjeździe z broniącym się przed spadkiem VfL Bochum i z pewnością liczy na zwycięstwo.
Tymczasem Marcin Kamiński w wielkim stylu wrócił do składu Schalke. Po kontuzji i długich tygodniach spędzonych na ławce rezerwowych, Polak walnie przyczynił się do efektownego triumfu nad Herthą Berlin (5:2), zdobywając ostatnią bramkę dla swojego zespołu po efektownym strzale z rzutu wolnego. Dzięki tej wygranej zawodnicy Thomasa Reisa opuścili ostatnie miejsce w ligowym zestawieniu. Już w niedzielę Schalke zagra na wyjeździe z niezwykle groźnym SC Freiburg.
Plan transmisji:
Piątek (21 kwietnia):
• 20:30 Bundesliga: FC Augsburg - VfB Stuttgart
Komentarz: Mateusz Juza i Wojciech Górski
• 21:00 Premier League: Arsenal - Southampton
Komentarz: Andrzej Twarowski i Michał Gutka
Sobota (22 kwietnia):
• 13:30 Premier League: Fulham - Leeds
Komentarz: Mariusz Hawryszczuk i Paweł Grabowski
• 15:30 Bundesliga: FSV Mainz - Bayern Monachium
Komentarz: Rafał Wolski i Radosław Gilewicz
• 15:30 Bundesliga: TSG Hoffenheim - FC Koeln
Komentarz: Dawid Król i Piotr Majchrzak
• 15:30 Bundesliga: VfL Bochum - VfL Wolfsburg
Komentarz: Kamil Kania i Mateusz Skwierawski
• 15:30 Bundesliga: Hertha Berlin - Werder Brema
Komentarz: Szymon Ratajczak i Dominik Kania
• 16:00 Premier League: Brentford - Aston Villa
Komentarz: Marcin Pawłowski i Wojciech Piela
• 16:00 Premier League: Crystal Palace - Everton
Komentarz: Mateusz Juza i Dawid Szymczak
• 16:00 Premier League: Leicester - Wolverhampton
Komentarz: Adam Delimat i Michał Borkowski
• 16:00 Premier League: Liverpool - Nottingham Forest
Komentarz: Przemysław Pełka i Maciej Łuczak
• 18:30 Bundesliga: Borussia Dortmund - Eintracht Frankfurt
Komentarz: Mateusz Juza i Tomasz Urban
• 19.00 KSW 81: Bartosinki vs Szczepaniak
Komentarz: Maciej Turski & Dominik Durniat
Niedziela (23 kwietnia):
• 15:00 Premier League: Bournemouth - West Ham
Komentarz: Adrian Olek i Wojciech Piela
• 15:00 Premier League: Newcastle - Tottenham
Komentarz: Andrzej Twarowski i Paweł Grabowski
• 15:30 Bundesliga: SC Freiburg - Schalke 04 Gelsenkirchen
Komentarz: Rafał Kędzior i Wojciech Górski
• 17:30 Bundesliga: Bayer 04 Leverkusen - RB Lipsk
Komentarz: Rafał Wolski i Tomasz Urban
• 19:30 Bundesliga: Borussia Moenchengladbach - Union Berlin
Komentarz: Mateusz Borek i Radosław Gilewicz
Komentarze